piątek, 11 grudnia 2015

Przez różowy pryzmat

Wizja zbliżających się szybko Świąt zderzyła się ze mną w moim umyśle na dobre. A żeby nie dostać przedświątecznej gorączki, postanowiłam przygotować się metodycznie.
Zaczęłam więc od najważniejszego, czyli stroju. Co do reszty ważnych przygotowań, dziś przyjęłam metodę Scarlett O`hary: pomyślę o tym jutro. 


Skoro Święta to i strój odświętny. Mnie takowy kojarzy się z sukienką.
Mam w szafie kilka małych czarnych, choć i większe czarne by się znalazły. Zatem baza klasyczna z dodatkiem przeuroczego różu, który ostatnio "za mną chodzi".







"Wisienką na torcie" mojego stroju jest śliczna kamizelka. Puszysta, poruszająca się przy każdym ruchu, ciepła i niezwykle miła w dotyku. Ma kieszenie dyskretnie wszyte z boku, a z przodu troczki do zawiązania. 
Jak widać, ja zamiast troczków do ujarzmienia "różowych piórek" użyłam paska. Z biżuterii wybrałam bransoletkę koloru koralowego, składającą się z koralików, które cichutko pobrzękują przy każdym ruchu nadgarstka - co cudownie wpisuje się w klimat i kamizelki i Świąt. Czerwone kolczyki z kryształów Swarovskiego, mieniąc się w świetle dobrze komponują się kolorystycznie z bransoletką.







Stylowy smaczek dziś to: kamizelka :-)



Kamizelka - Lena Largo 
*do nabycia, jak i wiele innych fajnych rzeczy: TUTAJ

Reszta ubrań z tej stylizacji, to rzeczy od dawna w moim posiadaniu.


Zdjęcia: Mike Bishop

3 komentarze:

  1. Jest słodkie ale nie przesłodzone.. jestem na tak 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff...to dobrze, dzięki. Bo najważniejsze by zachować umiar, a czasem i najtrudniejsze :-)

      Usuń
  2. W tym różu Ci do twarzy...:) a kamizelka ...cudna !!!

    OdpowiedzUsuń