wtorek, 27 grudnia 2016

Czerwona spódnica


Ten tydzień między Świętami, a Nowym Rokiem sprzyja nieznacznemu rozluźnieniu... w stroju, w atmosferze, czasem w obyczajach (w dobrym tego słowa znaczeniu). Wydaje się, że skoro jedne świąteczne dni mamy za sobą, a następne dni do świętowania przed sobą, to nastrój odświętny gości w naszych głowach, sercach, uśmiech częściej pojawia się na ustach..
I ja w związku z tym, postanowiłam trochę tych barw świątecznych przenieść na swój strój codzienny.

Słowem - stylizacja czerwonymi akcentami nawiązuje do jeszcze nie do końca przebrzmiałych Świąt. Co prawda, nie wypada już stroić się w czapkę Św. Mikołaja, ale czerwona czapka z pomponem mieści się w świątecznej konwencji barw ;)
W stylizacji na pierwszym miejscu jest ołówkowa, czerwona spódnica z eko-skóry. Długości - midi, bo ciut za kolano.
Do niej wybrałam, może przewidywalnie, ale ulubione przeze mnie części mojej garderoby, wszystkie już od dawna w moim posiadaniu (poza rajstopami, z tymi trudno liczyć na lata...). Czyli golf szary melanż, rajstopy ciemnoszary melanż, torba czerwona, kurtka - wiadomo, motocyklowa ramoneska, dzięki ocieplanej podszewce i rozsuwanym rękawom sprawdza się również jako część zimowego stroju kobiecego. Kozaki skórzane, służą mi trzecią zimę. Rekawiczki w użyciu w tym roku - ale dla nich prawie druga zima ;) Czapka malinowa z pomponem, druga zima.


Całość w moim odczuciu, jest bardzo kobieca i troszkę przewrotna, i trochę drapieżna, i codzienna, ale i mająca elementy eleganckie. 
Taka po mojemu. Akurat na ten tydzień między świętami. Proszę zapożyczać pomysł, jeśli i Wam przypadł do gustu i dobrego tygodnia (w pracy - dla tych co pracują szczególnie).



Zdecydowanym smaczkiem tej stylizacji jest czerwona spódnica, która raduje mnie, przypominając o swoim istnieniu delikatnym szeleszczeniem, kiedy się poruszam.








Spódnica - nn, ale podobne tutaj, czy tu.
Kurtka - Wolf.
Torebka - nn.
Rękawiczki - KappAhl.
Czapka - butik Olmai.
Sweter, kozaki - od dawna w mojej szafie.

Zdjęcia - by M.


poniedziałek, 19 grudnia 2016

na każdy dzień

Kiedy już jest zimno, zwykle nosimy ... kurtkę, płaszcz, futerko, czy jeszcze inną wersję wierzchniego odzienia.


Ale pozostaje czasem (albo często) dylemat co pod spód?
Pomyślałam więc, że może zamiast ciepłego swetra, który nie na każdą okazję pasuje - choć zimowa pogoda wydaje się być wystarczającą okazją dla niego - można włożyć bluzę z szerokim golfem/kominem.


Bluza tutaj jest zamiast białej koszuli. Dla takich zmarzlaków jak ja. Bo pod tę szeroką bluzę mogę coś włożyć. Dziś jest to czarny półgolf.






Bluza uszyta z lnianej krepy, w kolorze: biel wełny. Luźnego kroju z duuużym kominem/golfem, który może służyć czasem za kaptur, a zimą pod kurtką może też zastępować szal. Z prawej strony, w miejscu przyszycia komina do bluzy, jest zostawiony otwór, przez który można dodać jakiś ozdobny gadget. Ja założyłam tam bransoletkę, ale ... myślałam jeszcze o gawroszce do innej stylizacji...



Bluza - by Diana Sencerek dla Agnes Odzież Damska.
Półgolf - nn.
Spodnie - nn.


Zdjęcia - by M.

czwartek, 8 grudnia 2016

Starfish na głowie - cd.



Nawiązując do ostatniego mojego posta, w którym wspomniałam, że dobrze jest ubierać się stosownie do pogody i dbając o zdrowie, nosić czapki w zimie, prezentuję kolejną propozycję Starfish na nasze głowy.
Czapki a`la smurfetki, czapki-krasnalki, zwykłe-niezwykłe, wygodne, ciepłe, efektowne. Zwykłe, bo od wielu lat podobne funkcjonują w modzie użytkowej. Ale niezwykłe, bo są fantazyjnie skrojone - trochę są jakby rozszerzane wokół twarzy a i tak jest w nich ciepło, długie - można je głęboko naciągnąć, ułożyć wg fantazji. Mają różnokolorowe wnętrze. No i faktycznie dobrze się w nich wygląda, nawet osoby, którym generalnie czapki ujmują urody, mają good looking.
Myślę, że mogą być odpowiednim nakryciem głowy zarówno dla kobiety jak i mężczyzny.
















































A ja mogę powiedzieć, że na szczęście lubię nosić nakrycia głowy, czy to czapki, czy inne...


Czapki - Starfish.
Kurtka - Starfish.


Zdjęcia - by M.

niedziela, 4 grudnia 2016

Głowa w kominie, czy komin na głowie?

Preludium zimy mamy już za sobą. Przez chwilę wszystko było takie pięknie białe.  
I mimo, iż nie ma już śniegu - może chwilowo, to należy zadbać o nakrycia głowy, bo ... "przez głowę tracimy najwięcej ciepła" - czyż nie tak powtarzały nam mamy, babcie? A i my swoim dzieciom pewnie podobnie mówimy.

I tu pojawia się dla niektórych problem jaką czapkę wybrać, bo przecież nie każdemu jest dobrze w każdym fasonie czapki.
Starfish w kwestii proponuje komin z kapturem.
Do tego kurtka, bo wygodniejsza w codziennym użytku i absolutnie konieczna jako okrycie wierzchnie o tej porze roku. Ważne by było nam w niej ciepło.  Taką, jaką mam na sobie, proponuje nam na zimę Starfish. Kurtka uszyta z dość szorstkiego w dotyku i sztywnego materiału, ale za to faktycznie ciepła, mimo iż na pierwszy rzut oka na taką nie wygląda.

Kominy są w użyciu już kolejny sezon i wszyscy je znamy. Ale te z kapturem są inne i bardzo mi się spodobały. Są dwustronne, a właściwie część wewnętrzna, bo dość trudno nazwać mi ją podszewką, może być różnego koloru. 
Dlatego należy tylko kaptur założyć na głowę, część kominową wywinąć wokół szyi, ułożyć po swojemu i ... ruszać na podbój zimy.

 








 


 
Kurtka - Starfish.
Kominy  Starfish.

Zdjęcia - by M.