niedziela, 24 września 2017

Jesienny płaszczyk

Jest już jesień pełną gębą. A tej jesieni stawiam na płaszcze.
Dziś pokażę Wam płaszcz na wczesną jesień, bardziej klasyczny, choć ... nie do końca.

Płaszcz, a właściwie płaszczyk - inaczej o nim nie mówię. Otóż płaszczyk mój, w kolorze kremowym, o klasycznym kroju prochowca, ale z rękawami 3/4. Ogólny krój płaszczyka jest nawiązujący trochę do lat 50-tych, trochę, szczególnie z tyłu, spódniczkę bombkę.
Pasek jest moim dodatkiem, przyjemnie podkreślającym talię. Oryginalny gdzieś... się zawieruszył.
Do tego, by uwypuklić urodę i piękno wierzchniego odzienia, włożyłam czarne klasyczne spodnie, czarny golf, czarne czółenka, ale w kolorze płaszczyka torebkę.

Odkąd prowadzę bloga, staram się uporządkować swoją garderobę. Jak już kiedyś napomknęłam, dążę w tym "ogarnianiu" mojego świata ubraniowego, do prostoty i klasyki. 
I zauważyłam, że moja klasyka musi być trochę "zakręcona", niesymetryczna, gdzieś krótka, czyli jakoś inna. 
Tak jak ten płaszczyk.
Cóż, pozostaje mi ten fakt zaakceptować i skompletować klasyczną garderobę "po mojemu", czego i Wam życzę.





Podobne płaszcze można znaleźć tutaj lub tutaj, albo tutaj.

Płaszczyk - prezent wakacyjny.
Skórzany pasek - moja szafa.
Spodnie - Olmai.
Golf - Starfish.
Buty - Olmai.
Torebka - Butik Iza.

Zdjęcia by M.


piątek, 22 września 2017

Ostatni dzień lata

Totalni koniec lata obudził we mnie potrzebę popatrzenia choć na zdjęcia letnie i wpadłam na te niewykorzystane.
Zatem przedstawiam Wam letnią kreację z czerwonymi spodniami z Lidla.





Oczywiście spodnie nie tylko będą wykorzystywane do letnich stylizacji, bo świetnie mi się je nosi. I jestem zaskoczona tym faktem, ponieważ jak dotąd nie kupowałam ubrań w sklepach typu Lidl, w których zwykle kupuje się produkty żywnościowe.

Anegdota na ten temat, usłyszana na domowym spotkaniu towarzyskim, brzmiąca nota bene jak hasło reklamowe, jest taka: "Lidl karmi i ubiera, jeszcze trochę i zajmie się pochówkiem w promocji. Jak dorzucą kwiaty dla wdowy, to wykupię sobie u nich kartę stałego klienta".
Fajne, długie, lekko rozciągliwe spodnie. Dobrze wyglądają zarówno z podwiniętymi nogawkami, jak i w wersji o normalnej długości. Przy praniu w pralce nic złego się z nimi nie dzieje, czyli nie farbują, nie zmieniają kształtu, ani rozmiaru.
Tak się rozochociłam tym faktem, że nabyłam jeszcze czarne i białe (biel wełny, oczywiście).

W tej stylizacji połączyłam z czernią - bluzka, buty, torebka...

No dobra, trochę postanowiłam zaszaleć ze wzorem, ozdobami... i przyozdobiłam się koralami drewnianymi ;)


Mój smaczek - czerwone spodnie na koniec lata i początek jesieni.
Spodnie - Lidl.
Bluzka - moja szafa.
Torebka - Bonprix.

Letnie zdjęcia - by M.

niedziela, 17 września 2017

Swetry w Butik Iza

Coraz chłodniejsza aura sprzyja chęci otulenia się, choćby w ciepły sweterek.
Poniżej przedstawię Wam co na tę okoliczność możemy znaleźć w Butik Iza. Uwaga dla niecierpliwych: to będzie dłuuugi spacer.

Pudrowo-różowy sweter z miękkiej dzianiny, o modnym kroju, z rękawami 3/4. Zdobny w bardzo modne w tym sezonie aplikacje. I ma kieszenie. Może mało funkcjonalne, ale są ;-)
Sympatyczny  sweter do stylizacji i eleganckiej i młodzieżowej, i codziennej.



Znalazłam ostatni hit obecnego sezonu - sweter stylizowany na podarty (w ślad za wszechobecnymi "podartymi" jeans`ami). 
Powtórzę za Modaleną, że niegdyś takie swetry (najlepiej wcześniej zacerowane) zakładało się do pracy w ogródku, a w tej chwili są on the top. Ot, moda...
Widzicie te artystyczne "poprucia"? Niesamowite. I efekt - jak dla mnie -zaskakująco fajny. Sweter ciepły, przyjemny w dotyku i dający duże możliwości stylizacyjne.



I tu zmiana kolorystyki. Otóż nadal modne są kolory jesieni, czyli czasu zbioru plonów, owoców, np. późno dojrzałych malin, brzoskwiń. Takie kolory swetrów również znalazłam. Przewiewne, szerokie, ale jednakowoż dające ciepło. Krótsze, dłuższe, z kieszeniami lub bez. Dobre dla każdego spośród różnych typów urody.








Kolejny sweter, nie klasyczny w formie. Dla mnie od pierwszego wrażenia idealny do połączenia z koszulą.



I typowy oversize.
Wielki, jakby po starszej siostrze, a nawet bracie. Ciepły. Jak dotąd nie byłam zwolenniczką takiego trendu w modzie, a tu ku mojemu zaskoczeniu, bardzo dobrze się w nim czułam.




Moje smaczki tych stylizacji:
 


Wszystkie swetry są polskiej produkcji. W większości firmy Me Gusta, ale i ONA też. Mój upatrzony, w kolorze malinowym, to mieszanka akrylu i wełny, z przewagą tego pierwszego. Przeznaczony do prania ręcznego, co jest małym minusem przy moim trybie życia. Ale wygląda i nosi się znakomicie.

Swetry - Butik Iza, te i wiele innych.


Zdjęcia - by M.