Ha! I pierwszy dzień lata właśnie mija, ustępuje pola zmrokowi... Był to wszak najdłuższy dzień tego roku.
A jakże zaskakującą pogodą przywitał mnie o 5.45, po ostatnich słonecznych dniach...
Dlatego musiałam na szybko zmienić plan ubraniowy, na stosowny do pogody.
I tak oto bohaterem mojej dzisiejszej stylizacji w miejskim stylu stał się granatowy sweter, z bardzo mięciutkiej, delikatnej dzianiny, o dość rzedkim splocie, ale dający cudne ciepełko w chłodny dzień. Urody dodają mu szwy widoczne na zewnątrz. Nie jest to wynalazek tego sezonu, ale ujmująco wygląda w tym sweterku, dla mnie. Sweter jest tak skrojony, że z przodu jest krótszy, a z tyłu dłuższy i ma dłuuugie, za długie rękawy - co uwielbiam :)
Do tego włożyłam szare spodnie w kwiatowy wzór, obecne w tym poście. Z tegoż tytułu naszyjnik z kwiecistym wzorem uznałam za najodpowiedniejszy.
Rano, na szybko, najlepsze wydały mi się granatowe trepki z kwiatowym dodatkiem, by nie odstępować od przyjętej linii ozdobnej.
Smaczki dzisiejszej stylizacji to oczywiście sweter - po pierwsze, "szybkobieżne" trepki i torba z linowymi uszami - zdecydowanie letni akcent, ale wręcz wakacyjny - to moja ulubiona, z urwaną rączką (która się już nie chce dać przykleić ponownie) żółto-słoneczna parasolka...
Sweter - Starfish.
Spodnie - Anataka.
Torba - pamiątka z Gdyni.
Trepy - Jana, od dwóch lat w moim posiadaniu.
Parasolka - od ... nie pamiętam kiedy :)
Naszyjnik - Pretty Girl, ubiegłoroczny nabytek.
Dobrego, przewrotnego lata, Kochani :)
...sweter jest fantastyczny!!!:)
OdpowiedzUsuńabsolutnie! :)
Usuń