wtorek, 5 września 2017

Trzy Cześki

Z uciechą przytoczę hasło: podróże kształcą.

























Pamiętacie z lekcji angielskiego ćwiczenie: "listening"? Całkiem niedawno miałam podobne doświadczenie słuchając nawigacji po polsku.
Otóż kilka dni temu wracaliśmy z Warszawy tzw. starą trasą.  Używaliśmy nawigacji, bo nie prowadziłam nigdy tą drogą. Zaczęło się jeszcze w Warszawie, kiedy nasza nawi wypowiedziała tekst: "dalej prosto Aleją Prymasa Tysiąclecza". Przy pierwszym razie myśleliśmy, że się przesłyszeliśmy, następnie zaczęliśmy słuchać bardzo uważnie i przy kolejnej "Alei Prymasa Tysiąclecza" po prostu parsknęliśmy gromkim śmiechem.
Dalej w tej samej trasie, po drodze nasza nawigacja poinformowała nas: "kieruj się na ... (tu nazwa miejscowości której nie pamiętam), a następnie na Trzy Cześki".
I my znowu popatrzyliśmy na siebie, wybałuszając wręcz oczy, zamieniliśmy się w słuch, nawet przyciszyłam radio ...
Za jakiś czas nawigacja znowu nam mówi: "kieruj się na ... na Trzy Cześki".
Wytężamy wzrok i skupiamy uwagę na każdym mijanym napisie szukając miejscowości Trzy Cześki.
Minęliśmy wioskę, o której wspominała navi wcześniej, a Trzech Cześków nie ma.
Kolejne powtórzenie komunikatu o zjeździe z ronda na drogę na Poznań, w kierunku "na Trzy Cześki".
Jedziemy. Wgapiamy się na drogowskaz na Poznań, a pod nim oznaczenie drogi: E 30.
Gromki śmiech!!! niemalże trwa do dzisiaj, ilekroć przypomnimy sobie tę drogę.
Tak, tę na Trzy Cześki.
Dobrego deszczowego dnia :-D


Zdjęcia by M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz