piątek, 22 września 2017

Ostatni dzień lata

Totalni koniec lata obudził we mnie potrzebę popatrzenia choć na zdjęcia letnie i wpadłam na te niewykorzystane.
Zatem przedstawiam Wam letnią kreację z czerwonymi spodniami z Lidla.





Oczywiście spodnie nie tylko będą wykorzystywane do letnich stylizacji, bo świetnie mi się je nosi. I jestem zaskoczona tym faktem, ponieważ jak dotąd nie kupowałam ubrań w sklepach typu Lidl, w których zwykle kupuje się produkty żywnościowe.

Anegdota na ten temat, usłyszana na domowym spotkaniu towarzyskim, brzmiąca nota bene jak hasło reklamowe, jest taka: "Lidl karmi i ubiera, jeszcze trochę i zajmie się pochówkiem w promocji. Jak dorzucą kwiaty dla wdowy, to wykupię sobie u nich kartę stałego klienta".
Fajne, długie, lekko rozciągliwe spodnie. Dobrze wyglądają zarówno z podwiniętymi nogawkami, jak i w wersji o normalnej długości. Przy praniu w pralce nic złego się z nimi nie dzieje, czyli nie farbują, nie zmieniają kształtu, ani rozmiaru.
Tak się rozochociłam tym faktem, że nabyłam jeszcze czarne i białe (biel wełny, oczywiście).

W tej stylizacji połączyłam z czernią - bluzka, buty, torebka...

No dobra, trochę postanowiłam zaszaleć ze wzorem, ozdobami... i przyozdobiłam się koralami drewnianymi ;)


Mój smaczek - czerwone spodnie na koniec lata i początek jesieni.
Spodnie - Lidl.
Bluzka - moja szafa.
Torebka - Bonprix.

Letnie zdjęcia - by M.

1 komentarz: