Wszyscy pewnie znają tę piosenkę. W związku z czym, dziś postanowiliśmy podelektować się każdą chwilą niedzielnego poranka, o wschodzie słońca.
I stąd ten szalony pomysł, by wyjść ... na dach. By być bliżej słońca, bliżej nieba, bliżej marzeń... I dla Was kilka fotek ciut mętnych, jak poranne (bo po 5.40) spojrzenie nocnego marka ;) A słońce dziś wstało na złoto.
Tak, tak, coś dla ducha i coś dla ciała :)
I tu znowu kojarzy mi się piosenka: "Podaruj mi trochę słońca..."
Dzisiejsza stylizacja siłą rzeczy musiała być odpowiednia na wrześniowy wczesny poranek, ale też wygodna, odpowiednia na przygodę, by można było swobodnie wspinać się na dach.
I tak oto padło na mój ulubiony sweter, znany już z wcześniejszych postów. Pod nim, jak na wrzesień przystało, biała damska koszula. Dziś jej prapremiera, ponieważ ma mankiety zapinane na spinki (i to mnie w niej uwiodło). Premiera będzie jak znajdę odpowiednie spinki. Jeansy - od wielu lat w moim posiadaniu, tak jak i półtrampki.
Zdecydowanie chciałoby się zatrzymać ten czas...
No dobra, chociaż miło powspominać. Ponieważ uwielbiam fotografować przyrodę, to przemycam trochę wspomnieniowych, wakacyjnych fotek, ze wschodami, zachodami, niebem - ulubionym obiektem moich fotografii i nie tylko.
I schodzimy łagodnie na ziemię.
A teraz przyszedł czas, by życzyć smacznej niedzieli, dobrych chwil z bliską osobą/bliskimi osobami od wschodu do zachodu słońca :)
I to jest mój marzycielski smaczek dzisiejszej stylizacji.
Koszula - The Savile Row Company dla TK Maxx.
Jeansy - Lee.
Trampki - nn.
Zdjęcia - by M.
Arbuz mniam :-)
OdpowiedzUsuńOj tak i maliny też niczego sobie :)
Usuń... niesamowite żeby o 5.40 wyglądać tak pięknie i świeżo ... :)
OdpowiedzUsuńbo to była ... dobra niedziela :)
UsuńKochana ślicznie wyglądasz! 5.40 na dachu? to szalony pomysł ;D chyba schudłaś? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Odrobina szaleństwa ... nie zaszkodzi, a dodaje życiu rumieńców ;) Schudłam, ups - wydało się :D
OdpowiedzUsuń