Ten tydzień między Świętami, a Nowym Rokiem sprzyja nieznacznemu rozluźnieniu... w stroju, w atmosferze, czasem w obyczajach (w dobrym tego słowa znaczeniu). Wydaje się, że skoro jedne świąteczne dni mamy za sobą, a następne dni do świętowania przed sobą, to nastrój odświętny gości w naszych głowach, sercach, uśmiech częściej pojawia się na ustach..
I ja w związku z tym, postanowiłam trochę tych barw świątecznych przenieść na swój strój codzienny.
Słowem - stylizacja czerwonymi akcentami nawiązuje do jeszcze nie do końca przebrzmiałych Świąt. Co prawda, nie wypada już stroić się w czapkę Św. Mikołaja, ale czerwona czapka z pomponem mieści się w świątecznej konwencji barw ;)
W stylizacji na pierwszym miejscu jest ołówkowa, czerwona spódnica z eko-skóry. Długości - midi, bo ciut za kolano.
Do niej wybrałam, może przewidywalnie, ale ulubione przeze mnie części mojej garderoby, wszystkie już od dawna w moim posiadaniu (poza rajstopami, z tymi trudno liczyć na lata...). Czyli golf szary melanż, rajstopy ciemnoszary melanż, torba czerwona, kurtka - wiadomo, motocyklowa ramoneska, dzięki ocieplanej podszewce i rozsuwanym rękawom sprawdza się również jako część zimowego stroju kobiecego. Kozaki skórzane, służą mi trzecią zimę. Rekawiczki w użyciu w tym roku - ale dla nich prawie druga zima ;) Czapka malinowa z pomponem, druga zima.
Całość w moim odczuciu, jest bardzo kobieca i troszkę przewrotna, i trochę drapieżna, i codzienna, ale i mająca elementy eleganckie.
Taka po mojemu. Akurat na ten tydzień między świętami. Proszę zapożyczać pomysł, jeśli i Wam przypadł do gustu i dobrego tygodnia (w pracy - dla tych co pracują szczególnie).
Zdecydowanym smaczkiem tej stylizacji jest czerwona spódnica, która raduje mnie, przypominając o swoim istnieniu delikatnym szeleszczeniem, kiedy się poruszam.
Kurtka - Wolf.
Torebka - nn.
Rękawiczki - KappAhl.
Czapka - butik Olmai.
Sweter, kozaki - od dawna w mojej szafie.
Zdjęcia - by M.